piątek, 1 listopada 2013

Pierwszy miesiąc na Podlasiu

Nawet nie wiem kiedy, a minął mi strasznie miło i szybko... choć były  i gorsze dni gdzie tęsknota za moimi dziewuchami strasznie ciążyła na serduchu. W tej całej przeprowadzce właśnie chyba to jest najgorsze.
Pobyt na Podlasiu można uznać za udany w perspektywie całego roku. Po kolei: padł mi dysk twardy w komputerze, potem komórka, urwał się stabilizator od ramy samochodu, znowu padła komórka, zepsuła się manetka świateł mijania i długich... hmmm pewnie jeszcze coś tam było, ale to nic... najważniejsze, że jest mi tu dobrze, poznałem nowych wspaniałych ludzi i wiem, że Jagoda również zakocha się w Podlasiu tak jak ja i Siarka...

Ale nic to jeszcze tylko miesiąc i będziemy razem.

Co jest ciekawe, myśląc o przyszłości córki ta przeprowadzka ma więcej sensu niż mieszkanie dalsze na Pomorzu. Z Radzynia Podlaskiego jest bliżej do Warszawy i Lublina gdzie jest sporo dobrych uczelni państwowych. A co się niektórym może wydawać niemożliwe, tutaj więcej się dzieje na niwie kultury... No może poza wakacjami, kiedy to Ustka nadrabia trochę zatracone chwile...









czwartek, 30 maja 2013

Dłuuuuugi weekend

Majowo-czerwcowy łikend trwa... im bliżej lipca tym więcej pracy... Mam nadzieję, że to będą bardzo udane wakacje dla wielu... w tym, i dla mnie... A co!