wtorek, 30 listopada 2010

Jagoda

Jagódka ostatnio kicha i prycha... to jest straszne jak dziecko płacze, a nie jesteś w stanie mu pomóc... żeby tak można było za dzieciaki się pomęczyć..

poniedziałek, 15 listopada 2010

Artur

...Arturowie wciąż mają w sobie coś... z niedźwiedzia. Przede wszystkim liczba tego imienia wynosi sześć, a szóstka sprawia, że ludzie nią naznaczeni są szczególnie wyczuleni na rytmy przemian w przyrodzie, na cykle nowiu i pełni, zimy i lata. Arturowie są więc wrażliwi na życie natury, a jeśli dopiszą im artystyczne talenty, z obcowania z przyrodą czerpią natchnienie. Żyją tak, jakby pamiętali, że ich imię narodziło się w mglistych krainach nad Atlantykiem, i wyraźnie lepiej się czują podczas chłodów i słot. W pełnym słońcu Artur nie jest całkiem sobą. Wielu z nich jest dziś po prostu... meteopatami i z wyprzedzeniem czuje, kiedy zbliża się kolejny niż.
Są raczej małomówni i powściągliwi (żeby nie powiedzieć: mrukliwi), najlepiej czują się we własnym domu, który musi mieć wiele miejsc przyciemnionych, zacisznych i (jak niedźwiedzia gawra) zachęcających do drzemki. Lubią góry i lasy, i łatwo nawiązują kontakt z mieszkańcami podgórskich wiosek. Sami często otaczają się (całkiem nieświadomie) tajemnicą, jakby chcieli zacierać za sobą ślady. Mają zwykle wokół siebie pewien krąg ludzi zaprzyjaźnionych i wtajemniczonych, i wspólne sprawy zupełnie niedostępne dla przybyszów z zewnątrz. Arturowie zazwyczaj są kolekcjonerami jakichś niecodziennych przedmiotów i znawcami rzadkich specjalności. I zwykle trudno jest ich wywabić z ich prywatnego matecznika...

Więcej o imionach dowiecie się tutaj.